Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Mój podstawowy przepis na ciasto naleśnikowe

Zwykle ciasto na naleśniki robię "na oko". Specjalnie dla Was podjęłam się zadania zmierzenia i zważenia każdego ze składników, by i Wam udało się przygotować cienkie i elastyczne naleśniki. W innych wpisach będą pojawiały się propozycje nadzienia. Może być ich bardzo wiele: na słodko i wytrawne. Które najchętniej wybieracie? Na pewno będzie jeszcze okazja, by o tym porozmawiać. Może na Facebooku albo Instagramie ?  Innym tematem może być sposób smażenia naleśników, a dokładnie to, na czym je smażyć. Ja używam oleju, mój tata margaryny (!), a dawniej, ale i dzisiaj niektórzy smażyli na patelni smarowanej słoniną. Tego jeszcze nie próbowałam, ale zrobię to przy najbliższej okazji. Podobno tak jest najlepiej. Tymczasem poniżej zaprezentuję mój przepis. Smacznego! Składniki: 280 g mąki pszennej 260 ml mleka 260 ml wody gazowanej (lub zwykłej) 2 jaja płaska łyżeczka soli łyżeczka cukru 20 ml oleju Sposób przygotowania: Wymienione składniki mieszam mikserem lub trzepaczką ręczną.

Ciastka mocno czekoladowe - moje eksperymenty

O tych ciastkach miałam wspomnieć tuż po finale naszego projektu kulinarnego, ale... no wiecie. Tak jakoś zeszło ;)



Przepis znalazłam we wspominanej wielokrotnie książce kucharskiej używanej w Zgierzu 100 lat temu ("Uniwersalna książka kucharska" MARII OCHOROWICZ-MON ATOWEJ). 

Pewną trudność sprawiło mi przeliczenie jednostek miar... Kto dziś używa funtów???
Ciastka pochodzą z działu tych "do herbaty". 

Przygotowując wpis zorientowałam się, że te ciastka, które zaserwowałam na imprezie w zgierskim MOK, były zrobione nie do końca zgodnie ze źródłowym przepisem... Jakoś zapomniałam dodać pianę z białek (!!!). Nie wiem, jak to się stało, ale teraz już wiem, dlaczego nie było możliwe wyciskanie masy przez rękaw cukierniczy - była tak gęsta, jak skrystalizowany miód... 

Postanowiłam zrobić je jeszcze raz i dodać te białka... I co ostatecznie stwierdzam...? Moja pomyłka dała lepszy efekt... Ciastka, choć twardawe, ale jednocześnie kruche miały wyrazisty smak czekolady i migdałów. Po dodaniu białek natomiast masa okazała się zbyt luźna. Sukcesywnie dodawałam mąki, by można było formować na blasze "stożki", ale i tak ciasto się rozlewało i wychodziły z nich takie płaskie talarki... 

Moja rada jest taka: albo nie dodawajcie tych białek, a sztywną masę wykładajcie na blachę malutką łyżeczką, albo dodajcie tylko część ubitych na pianę białek, delikatnie mieszając i doprowadzając do rozluźnienia masy. 

Zbyt dużo mąki rozmywa smak czekolady i migdałów, a przez to ciastka tracą swoje walory ;)

Warto spróbować!


Składniki:
8 żółtek (+ ewentualnie 8 ubitych na sztywną masę białek)
240 g miałkiego cukru
120 g posiekanych migdałów
240 g startej czekolady
120 g mąki


Wykonanie:
Żółtka ubić z cukrem do uzyskania puszystej, jasnej masy. Dodać pozostałe składniki (z pianą z białek lub bez - w zależności od wersji, którą wybraliście). Na blasze wykładać łyżeczką małe porcje ciasta, a jeżeli będzie to możliwe użyć rękawa cukierniczego i formować stożki). Piec w piekarniku rozgrzanym do 180°C, przez 20-25 minut.


Komentarze

Popularne posty